Rozdział 17
Siedzę już od godziny w tym parku i nie mam ochoty się z
niego ruszać. Siedząc tu mogę rozmyślać o
wszystkim i o niczym. O tym, że zawsze kogoś obwiniałam, gdy coś się sypało,
ale to wszystko moja wina. I to ja jestem winną i nikt więcej nie zasługuje na
cierpienie, oprócz mnie. Niektóre sprawy powinnam rozegrać inaczej, ale nawet
na najprostszej drodze potrafię się zgubić. To jest żałosne, bo kiedy tu siedzę,
udało mi się wyjść z hotelu to mogę uciec. Pojechać na lotnisko i wrócić do
Londynu. Ale czy tego chce? I czym mam, do kogo? Nie chce. Zawsze sobie mówiłam,
że muszę uciec, bo nie dam rady wytrzymać przy nim. Teraz wiem, że nie dam rady
bez niego. Nawet, jeśli mamy być w takich stosunkach jak teraz, on ma być
dupkiem, a ja sarkastyczną suką to mi odpowiada, bo czuję, że on jest przy
mnie.
Wyjęłam z kieszeni
ciągle wibrujący telefon.
- Halo? – Odebrałam zamykając oczy.
- Ada gdzie ty jesteś? – Usłyszałam ten ochrypły głos.
- W parku.
- Jakim parku? Wróć do hotelu.
- Nie chce.
- Nie uciekaj, proszę. – Słyszałam jak jego głos się łamie.
- Nie ucieknę od Ciebie. –
Powiedziałam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Nie wiem, dlaczego to powiedziałam. Nie wiem,
dlaczego uciekam od nas, nie wiem czy mu już zależy czy nie? Znowu setki pytań
i zero odpowiedzi.
Czasami walczymy, Czasami
płacze. Dlaczego nie mogę po prostu się z nim pożegnać?
Czasami powinnam, ale
Czasami nie mogę Zgromadzić siły by powiedzieć, że to jest złe
Czasami nienawidzę,
czasami kocham Czasami cierpię, czasami nie
Czasami czekam na jego
zmianę, Ale jest dobrze, po prostu musze zapłacić
Czasami obiecuję, że
jestem gotowa pozwolić mu odejść, ale nigdy nie chcę zostawić go samego
I nigdy nie zostawię
go samego Mówią, że mam pranie mózgu, ale ja jestem zakochana w tym mężczyźnie
Wmawiam sobie, że to
nie jest tego warte Już wiem, że nie zasługuję na to
Ale jeśli to jest od
Ciebie to nie obchodzi mnie cierpienie To jest mój idealny koszmar.
Zgasiłam fajkę i weszłam do naszego apartamentu. Przy
wejściu wpadłam na mocno wymalowaną blondynę.
Szpachelką można zdrapywać jej tapetę z twarzy.
- Kolejny dziwka Stylesa.- Uśmiechnęłam się do niej wrednie.
No sorry, ale tak wyglądała i jeszcze to ubranie. Wiem, że na dworku jest
gorąco, ale bez przesady, to więcej odsłania niż zakrywa. Ona tylko uśmiechnęła się na moje słowa. Nie
mam pytań…
- Już cię lubię. I nie. Nie jestem dziwką Stylesa. Przyszłam
do Zayna. – Wyjaśniła. – I jego też nie jestem. Jestem jego byłą. – Tak, to
bardzo pocieszające. Nie jest dziwka, ale byłą Zayna i to tutaj i z nim, to
jest cholernie pocieszające.
- Skoro byłą, to, co tutaj robisz?
- Dowiedziałam się, że tu jest, to przyszłam powspominać
stare czasy. – Odpowiedziała z uśmiechem.
- Jakież to miłe. – Dodałam
z mocnym sarkazmem, na co tylko się zaśmiała.
- Wiesz Ada, prawda? – Spytała. Skąd ona to wie? Nie
czekając na moją odpowiedź, której nie zamierzałam jej dawać mówiła dalej. –
Nie jestem dla ciebie zagrożeniem, ja i Zayn to przeszłość, tylko przyznaj,
jest beznadziejnie być zazdrosną od dwóch naraz nie? – Wciąż była miła, co mnie
zdziwiło. I skąd ona wie, że jestem zazdrosna o nich. Proszę przecież nie
jestem, nawet, jeśli troszkę to tego tak nie widać nie?
- Wiesz ja cię jednak nie lubię. – Stwierdziłam szorstko.
- Może kiedyś polubisz. Pamiętaj w swoim czasie zrozumiesz,
który jest tym właściwym. Moim nie jest Zayn, więc spokojnie nie musisz mnie
nienawidzić. – Powiedziała i odeszła. Okey to dość dziwne trochę krepujące i
przerażające. Tak to bardzo dziwne i nie zmienia to faktu, że i tak cię nie
lubię blondyneczko. Za dużo wiesz, choć nic ci nie powiedziałam. Przerażają
mnie tacy ludzie.
Zamknęłam za sobą drzwi i zdjęłam buty. Usłyszałam głośny
bieg i za chwile Zayn stał przy mnie. Chciałam już coś powiedzieć, ale ten nie
spodziewanie mnie przytulił. To miłe.
- Co tak długo? – Zapytał. A to będzie ciekawa historia.
- Pogadałam sobie trochę z twoją byłą. – Odparłam szorstko.
Odsunął się ode mnie i patrzał zmrużonymi oczami. Za chwile ujrzałam jego białe
ząbki.
- Oj nie bądź zazdrosna. – Mruknął i znowu mnie do mnie
przytulił. Tulas jeden.
- Nie jestem. – Walnęłam go ręką w plecy. Zaśmiał się i
zaczął kołysać nas raz na prawo raz na lewo.
Cała moja złość ze mnie uleciała. No, bo jak można się na niego
wściekać? Nie da się, bo to taki przytulaśny seksiak. Odsunęłam się od Zayna, gdy usłyszałam za
sobą głośne chrząknięcie. Odwróciłam się i zderzyłam się z klatą Harry’ego. Głośno westchnęłam czekając na jego jakąś
głupią odzywkę. Na razie milczał.
- Chciałem pogadać, ale widzę, że wam przeszkadzam. – Zwrócił
się do mnie i wbiegł po schodach na górę.
Ugh.. Głupia chęć pobiegnięcia za nim. Odetchnęłam głośno i odwróciłam
się do seksiak.
- To ja pójdę do niego. – Powiedziałam i skierowałam się do
schodów. Nie chciałam tego powiedzieć. Chciałam to zrobić, ale powinnam się
siłować i zostać z Malikiem. Dlaczego to musi być silniejsze? Zapukałam i
czekałam na jakiekolwiek jego słowo, ale się nie doczekałam. No to wchodzimy.
Otworzyłam drzwi i wpadłam do ciemnego pokoju. Były zasłonięte zasłony, a sam
zainteresowany leżał na łóżku plackiem i z słuchawkami w uszach. Usiadłam na
rogu łóżka i patrzyłam na jego twarz. Powieki miał przymknięte, kilka pasm
loczków zasłaniało jego czoło. Był idealny, mogłam patrzeć się na niego do
końca mojego życia i nigdy bym nie zmieniła tego na inną czynność. Chyba wyczuł
moją obecność, bo otworzył oczy. Przez chwile patrzył się na mnie, ale zaraz
kilka razy zamrugał jakby nie mógł uwierzyć, że tu jestem, że jestem
prawdziwa. W końcu dał sobie z spokój z
ciągłym mruganiem i świdrował mnie wzorkiem tak ja jak jego. Mam ochotę położyć
się przy nim i ciągle tu być. Ale ciągle
wiem, że dla niego liczył się tylko seks i zamówił sobie tą jebaną szmatę. On pewnie też tego nie chce, gdyż mu
powiedziałam, że nigdy nie chce z nim być.
- O czym chciałeś porozmawiać? – Szepnęłam cicho.
- O twoim ‘ Nie ucieknę od Ciebie ‘ – uśmiechnął się
chytrze. Więc tak.. To nie jest ciekawe.
Wstałam z łóżka i zaczęłam chodzić po pokoju.
- Nie miałam kasy. – Burknęłam przegryzając wargę.
- Nie wierze Ci. – Odparł przybliżając się do mnie. Dlaczego?
Dlaczego Harry wierzysz w moje inne kłamstwa, a w to nie chcesz? Dlaczego w te
gorsze i w te największe? Uwierzyłeś, że nie chce z tobą być, uwierzyłeś, że
Cię nienawidzę i to pewnie, dlatego chcesz mnie teraz zranić tymi chamskimi
tekstami? To, dlatego jesteś dla mnie takim dupkiem, bo uwierzyłeś w moje
kłamstwa? Dlatego, że nie potrafię przyznać się, że Cię oszukałam? Wybacz, że
tego nie zrobię wybacz, że dopiero teraz zrozumiałam, że dla ciebie to nie jest
miłość.
- To może pogadajmy o twoim, ‘ Jeśli nie pojedzie z nami to
odchodzę z zespołu ‘? - Uśmiechnęłam się chytrze, szybko zmieniając
temat.
- Skąd to wiesz?
- Nie ważne. Powiedz mi Harry, po co robiłeś tą szopkę
grożąc odejściem? Po to by zaciągnąć mnie tu i nabijać się, czy znów zaciągnąć
do łóżka? No, po co Harry?- Spytałam kładąc swoje ręce na jego torsie i
odepchnęłam go parę razy.
- Po co mam Ci to po raz kolejny powtarzać skoro Ci to mówię,
a ty mnie osądzasz, że spałem z dziwką.
Nie, nie spałem z żadna dziwką i nie rozumiem, czemu próbujesz mi to
wmówić? – Jego ręce latały w każdą stronę.
- Skoro nie, to, dlaczego nie próbowałeś się bronić? Ty
odpuściłeś nawet nie próbując tego wyjaśnić.
- A uwierzyłabyś mi? – Spytał, nie odpowiedziałam. – Widzisz.
– Pokręcił głową śmiejąc się. – Nie miałem żadnej dziwki. Dlaczego mi nie
wierzysz Ada?
- Bo nie wiem, co jest kłamstwem a co prawdą.
- Prawdą jest moja miłość do Ciebie. Prawdą jest miłość
Twoja do mnie. Prawdziwa jest nasza miłość.
Kocham Cię tak samo jak ty mnie. I w swoim małym serduszku wiesz, że to
jest prawda, bo inaczej byś dawno uciekła. A ty ode mnie nigdy nie uciekniesz.
– Uśmiechnął się z satysfakcją stając tuż przy mnie. Nasze nosy się dotykały,
czułam jego oddech, widziałam usta, które aż prosiły się o całowanie.
- Chciałabym móc Ci powiedzieć jak bardzo się myślisz. – Spojrzałam
w jego zielone tęczówki. Błyszczały tak pięknie błyszczały, dając mi nadzieję,
że tak tylko patrzą na mnie i cały świat znika, gdy widzą mnie. Tak samo jak
moje, gdy widzę Harrego. – Ale nie mogę. – Szepnęłam w jego rozchylone wargi.
Kusiły, tak bardzo kusiły. Zrobię wielki błąd podając się tej pokosie, ale dłużej
nie wytrzymam. Pragę ich, tak samo jak pragnę Go. Nie czekając dłużej, wbiłam się w nie.
Poczułam jak się uśmiecha i odwzajemnia pocałunek. Był brutalny i namiętny,
założę się, że z boku wygląda to tak jakbyśmy chcieli się zjeść. Na deser
Harrego Stylesa proszę. Brzmi apetycznie. Poczułam jego duże dłonie na tyłku,
za chwile podnosiłam się do góry, szybko oplotłam nogi wokół jego pasa. Harry zaczął się cofać i upadliśmy na
łóżko. Jego usta oderwały się od moich i
przeniósł jej na szyje, a rękami błądził pod moją bluzką. Przechodziły mnie
przyjemne dreszcze przez jego dotyk.
Zostawiał mokre ślady na szyi schodząc coraz niżej. Włożył pod bluzkę
swoją głowę i zaczął nią kręcił w prawo, a to w lewo, przez co jego loki
łaskotały mój brzuch. Wiłam się pod nim ze śmiechu, bo mój głupi brzuch musi
reagować na takie głupie, ale przyjemne bzdety. Prosiłam go, żeby przestał, a
on nadal to robił, za chwile popłaczę się ze śmiechu. To gilgocze!
- HAROLDZIE! - Usłyszeliśmy
krzyk Nialla. Za nim cokolwiek udało nam się zrobić on już otwierał drzwi. –
Zabrałeś m… mi… moje…. Żelki. –Co słowo robił pauzę i z wielkim oczami patrzył
na nas. Wyobrażam sobie jak to musi wyglądać. Moje nogi założone na jego plecy,
Harry zamiast wyjąć głowę z pod mojej bluzki, wepchał ten sagan w dekolt bluzki,
przez co stykaliśmy się twarzami. Zadziwiające, że we dwoje zmieściliśmy się w
tej bluzce.
- Ja… przepraszam… nie chciałem przeszkadzać. – Odezwał się
speszony i wycofał zamykając drzwi. Kurwa! Zaczęłam się nerwowo wiercić, nogi
szybko opuściłam na pościel.
- Harry cofaj głowę. Musimy za nim iść, bo zacznie gadać o
tym. – Warknęłam wiedząc, że on sobie z tego nic nie robi.
- Boisz się, że powie Malikowi? – Spytał srogo i popatrzył
na mnie chłodnym wzrokiem. Kurwa Malik…
- Chodzi mi o Jessice, nie po to się z nią pogodziłam, żeby
teraz znowu pokłócić. Proszę Cię Harry. – Westchnął i zaczął wycofywać głowę
przy okazji zahaczając moje cycki ustami. Gdybym go nie walnęła w ten sagan to
by bym tam został wieczność. Niewyżyta seksualnie owca! Zeszedł ze mnie i
pomógł mi wstać. Jeśli chodzi o moją
siostrę, nie mogłam tak po prostu ignorować jej ciągłych telefonów. Pogodziłam się z nią, choć nie będzie już jak
wcześniej, ale wole takie kontakty niż żadne, w końcu to moja siostra i ją
kocham. Szybkim krokiem zeszliśmy na dół. Siedział w salonie przez telewizorem
z paczką chipsów. Serio, a przed chwilą to się żelek chciało?! Wyglądał na spokojnego,
więc chyba będzie dobrze.
- Niall – zaczęłam cicho stojąc przed nim, a za mną Harry.
Jasne jak coś to ja dostane pilotem a nie ty, dupek! – Możesz nikomu tego nie
mówić o tym, co widziałeś? – Spytałam a on spojrzał na mnie z …
zawiedzeniem? Czy ja go zawiodłam?
- CO WY WYPRAWIACIE? – Krzyknął, aż się cofnęłam wpadając na
Harrego. Szybko odsunęłam się, gdy położył ręce na moich biodrach, a Niall
patrzył na nie wzorkiem jakby chciał je odciąć. On chyba za bardzo na to
reaguje. – Ada on chodził z twoją siostrą! – Dodał już spokojnie, ale nadał widziałam,
że jest zły, to obrzydzenia i zawiedzenie w oczach.
- Właśnie chodził. – Palnęłam, idiotka ze mnie! Słaba
wymówka.
- TO, CO Z TEGO? – Kolejny krzyk. Skrzywiłam się. – I tak ją
tym ranisz. Ona nadal go kocha i się
załamała tym rozstaniem i naprawdę myślisz, że ją nie zranisz? – Przepraszam,
dobra przepraszam, ale ja też go kocham. I wiem, że to jest zakazane, ale kurwa
ja go nie chciałam pokochać. Nie chciałam tej miłości!
- Wiem to, dlatego proszę Cię żebyś nikomu tego nie mówił. –
Poprosiłam łamiącym się głosem.
- Nie powiem, ale tylko, dlatego żeby Jess nie cierpiała!
Ada zawiodłem się na tobie, nie myślałem, że jesteś w stanie zrobić coś takiego
siostrze. A ty Harry, naprawdę jest
milion dziewczyn na świecie, a ty musiałeś wybrać Ade? Zawiodłem się na was. – Mówił
i patrzył na nas ze smutkiem w oczach. I odszedł, zniknął nam z oczu,
zostawiając mi ból w sercu. Nigdy nie
chciałam go zawieść. On był moim słodkim blondynkiem, a teraz nawet na mnie nie
spojrzy. Zasługuje na to. Zrobiłam coś okropnego, ale niech ktoś mnie zrozumie,
że ja się o to nie prosiłam. Zawsze
wszyscy powtarzają, że miłości się nie wybiera, więc dlaczego nikt nie chce
zrozumieć, że ja go nie wybrałam. Ja nie kazałam sercu go pokochać. Walczyłam z
tym. Ale miłość jest silniejsza i ja chce tylko waszego zrozumienia i
wybaczenia.
- Hej kocie będzie dobrze. – Harry mnie odwrócił do siebie i
mocno objął. – On bardzo polubił Jessice i nie chce by cierpiała. A Ciebie
pokochał, jesteś jego przyjaciółką i mu przejdzie. On nie umie się długo
gniewać. Kocie wszystko się ułoży. – Odsunęłam się i spojrzałam mu w oczy.
Uwierzyłam mu, wierze, że będzie wszystko w porządku. Zaczął przybliżać swoja twarz do mojej. Serio kurwa? W takim momencie.
- Nie! – Odsunęłam go od siebie i pobiegłam na górę.
Kilka godzin później.
Siedziałam na balkonie i paliłam fajkę za fajką. Chyba nie
muszę mówić, że czuję się chujowo. Chociaż to mało powiedziane. Kolejna osoba,
która się na mnie zawiodła. Nie chce
żeby Niall był następną osobą, którą stracę przez miłość. Chwilami tego nie
żałuje. Momenty, w których on jest przy mnie i czuję go to jestem szczęśliwa,
że go pokochałam, ale to za chwile znika, ta chwila się ulatnia i czuję, że
tego żałuje. Nienawidzę go kochać, ale zawsze będę. Czasami przechodzi mi przez
myśl, że nawet dla kilka chwil szczęścia z nim to wszystko jest warte. A czy
tak naprawdę jest? Nie za dużo osób przez to cierpi?
Pogubiłam się. Naprawdę. Nie wiem, co będzie z Zaynem, Jess,
Harrym i Niallem. Czy mogę być z Zaynem?
Czy mogę być tak cholerną egoistką i go wykorzystać żeby czuć przy nim
szczęście a w zamian nic mu nie dawać? Chyba jestem tą egoistką.
Zeszłam na dół do kuchni po coś do picia, gdzie zastałam
cudne widoki. Przy stole siedzieli sobie
seksiak z owieczką. Dobrze, że się pogodzili.
Gdy tylko przekroczyłam próg ich wzrok był skierowany na mnie i czułam
jak podążają za każdym moim ruchem.
Odwróciłam się do nich, czy oni serio muszą się tak gapić? To mnie
cholernie wkurza. Dobra czuje się winna, gdy są przy mnie. Czuje się jakbym ich zdradzała. Kurwa jestem
suką!
- Co? – Warknęłam. – Macie rozkmine dnia?
- Harry się zastanawia nad zachowaniem dziewczyn. Najpierw
samego się na niego rzucają a później odpychają. Może ty mu to wytłumaczysz? - Taa żałuje się zapytałam.
- Twoim wytłumaczeń posłuchałbym z chęcią. – Odezwał się
Styles. Dzięki Malik wkopałeś mnie.
- Może zaczęły narzekać? Wiesz może słabo całujesz?– Odparłam
chcąc się z nim trochę podrażnić.
- W łóżku nie narzeka. – Odparł z chytrym uśmieszkiem.
- Przy tobie może nie, a skąd wiesz, że przy innych nie? – Uśmiechnęłam
się do niego i skierowałam do wyjścia, za sobą słyszałam głośne ‘
łuuuuuuuuuuuuuuuuu ‘ Zayna i za chwile ‘ ała ‘ pewnie owieczka zafundowała mu
bliski kontakt z jakąś rzeczą. Już myślałam,
że dojdę do swojego pokoiku i pójdę spać by odpocząć, choć trochę od
dzisiejszych zdarzeń. Przyjemnych i tych nie przyjemnych. Ale się myliłam.
Przed samym, ale to samiutkim pokojem, nad czym ubolewam stał marchewa i się
głupio uśmiechał. Zabijcie mnie!
- Widzę, że nie jestem już Ci potrzebny. – Usłyszałam go za mną,
gdy go mijałam i chciałam mu kłapnąć drzwiami przed nosem, ale się nie udało.
Biedna ja.
- Nigdy nie byłeś mi potrzebny. – Prychnął pod nosem, mamrocząc
coś o mojej wredocie. Tak Louisie wiem jestem wredna, a dla ciebie szczególnie.
Taki mały bonus.
- Słyszałem. – Oznajmił ciekawą informacje ruszając
śmiesznie brwiami.
- Naprawę? Ty możesz słyszeć? – Odezwałam się z udawanym
zachwytem. Wywrócił oczami.
- O tobie i Harrym. – Serio on albo nas śledzi, albo oni o
wszystkim gadają gorzej niż baby.
- Czy wy o wszystkim sobie mówicie?
- Tak, bo jesteśmy przyjaciółmi, prawdziwymi i nie
podszywamy się pod nich żeby się zranić. – Odpowiedział poważnie. Dość dziwne
to.
- Co masz na myśli?
- To, że nie, które osoby robią ci świństwa za plecami a
raczej twoim bliskim.
- Louis, o czym ty mówisz?
- Dowiesz się w swoim czasie. – Mruknął i szybko wyszedł. No chyba nie! Wracaj
tu małpo! Otworzyłam drzwi i zobaczyłam go na końcu korytarza gadającego z
Liamem.
- TOMLINSON wracaj tu i mów, bo inaczej marchewko zgnijesz w
ziemi! – Krzyknęłam. Odwrócił się przerażony i zaczął uciekać. Nienawidzę biegać!
Ale muszę wiedzieć, o co chodzi temu idiocie.! Zmusiłam swoje nogi do biegu, czuję,
że czeka mnie długi maraton.
____________________________________________________________
Udało mi się napisać wcześniej, więc dodałam! No i nie wiem, co mogę dalej napisać. Napiszę
tylko, że mam nadzieję, że wam się spodoba ten rozdział i że was kocham mordeczki!
;*
Czytasz = skomentuj. ( Nawet kropek czy jakikolwiek znak, to
dla mnie ważne)
Całusssy ;*
Również zapraszam na mojego nowego bloga :D
http://tym-razem-milosc-nas-nie-uratuje.blogspot.com/
MI TAM SIĘ KAŻDY ROZDZIAŁ PODOBA XD
OdpowiedzUsuńTYLKO NIEWIEM O CO CHODZI LOUISOWI HAHA :D
CZEKAM NN ;*
coś czuję, że ktoś z nich wygadał się o harrym i adzie, jessice. ale to tylko takie moje małe przypuszczenia :) czekam na kolejny, kocham <3
OdpowiedzUsuńJeju, genialny jak zwykle<3 Bardzo ciekawi mnie o co chodzi Louisowi...
OdpowiedzUsuńCzy to sen? Ada na prawdę mu to powiedziała? Nie wierze ale się cieszę :D jak cholera xD Musisz dodać wcześniej bo ja nie wytrzymam nie wiedząc o co chodzi Louisowi i jak potoczą się losy Harrego i Ady :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
Buziaki :*
Świetny rozdział, mam nadzieje że Ada wreszcie się przeładmie i będzie z Harrym i że wszystko się ułoży :)
OdpowiedzUsuńBoże,kobieto! Jesteś niesamowita, tak jak to opowiadanie. Napisz książke, zrobisz kariere. To opowiadanie jest inne niż wszystkie. Kocham to <3 Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńPs. A teraz idę czytać inne twoje opowiadania. <3
Dziękuje , dziękuje ! < 33
UsuńNie myślę nad pisaniem książki, na pewno by się nie przyjęła, nie ten styl ;d
No to mam nadzieję że również się spodobają :)
Super rozdział. Mam nadzieję, że Ada w końcu będzie z Hazzą ;)
OdpowiedzUsuńCholera, z rozdziału na rozdział zachwycasz mnie coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńWiem, że się powtarzam, ale jesteś zbyt idealna. Może Cię nie znam, ale wydaję mi się, że jesteś mega świetną osobą. I kurde KOCHAM CIĘ I TE OPOWIADANIE.
Nie wyobrażam sobie tego, że kiedyś nadejdzie koniec historii Ady, Zayna i Harry'ego. No po prostu nie mogę. To jest zbyt okropne, aby to sobie wyobrazić, serio.
A było tak gorąco, a tu mi Niall z żelkami wyskakuje. Przegiąłeś, Horan! Znajdę Cię i powieszę, obiecuję.
Mega podobała mi się akcja w kuchni. To teraz Malik i Styles będą grac w jednej drużynie? Hahaha, może być ciekawie :D
Jestem ciekawa co miał na myśli Louis. Dlaczego przerwałaś w takim momencie? Zraniłaś mnie i to bardzo, wiesz? :'(
No i nie zapominajmy o Perrie. Bo to była ona, tak? :D
A może ona i Ada się zaprzyjaźnią? Hmm? Hahah, to też może być ciekawe. Wiesz, w sumie Edwards (o ile to ona) jest całkiem ok jak dla mnie :D
Rozdział jest mega idealny i nie zaprzeczaj bo Cię kopnę w dupę! A wiesz, że ja nie żartuję ;*
Pozdrawiam i życzę weny <333
Kochana bardzo dziękuje za te słowa ! ♥ Aż miło na serduszku się robi :)
UsuńI do ideału mi wiele brakuje i do świetnej osoby też ale i tak dziękuje ;* Jeśli chcesz możesz do mnie napisać np na gg ( 45337044 ) i możemy popisać czy coś . Jak chcesz to pisz śmiało ! I każdy kto tu jest może się odezwać, jak coś to zawsze mogę pomóc, pogadać :)
Ps. Zawsze jestem niewidoczna więc piszcie kiedy chcecie może akurat wtedy będę :)
Jeszcze raz dziękuje Ci za te słowa i każdemu , jesteście cudowni ! ;** < 33333333
To jest lepsze od książki, uzależniłam się i zakochałam w tym opowiadaniu. Chciałabym je czytać i czytać. Jakby pisali takie lektury to bym miała 6 z polskiego, albo chociaż książki to biblioteka była by moja. Ale wolę stanowczo twojego bloga od jakiś tam nudnych książek. KOCHAM TO I DZIĘKUJE ŻE PISZESZ <3
OdpowiedzUsuńPs. Mam nadzieje że napiszesz kiedyś książke albo jakąś lekture i moje dzieci będą miały co czytać a nie będą siedzieć ciągle przed komputerem i czytać twoje opowiadania. KOCHAM ♥ /ŁUCJA.
hahah dziękuje , to na prawdę miłe < 333
Usuńcóż wątpię żebym napisała książkę albo lekturę , uwielbiam pisać ale np na blogu a tak książkę to nie ! Moim powołaniem jest fryzjerstwo ! Ale cieszę się że aż tak we mnie wierzycie i sądzicie że udało by mi się wydać książkę, to wiele znaczy :) Dziękuje ! < 3333
Masz talent, nie zmarnuj tego!
OdpowiedzUsuńO matko boska! Rozdział jest po prostu jsakbdjsbdjbahjbchajvcej *___*
OdpowiedzUsuńCzytam po raz drugi i zazdroszczę Ci MEGA TALENTU <3. Piszesz świetnie. I proszę nie zaprzeczaj ;).
Wracaj no tu tajemnicza Marchewko i gadaj co wiesz, natychmiast! Haha Louis świetny, kocham go.
Mrrrr, scena miłosna Ady z Harrym <3 :3. Tylko szkoda że Niall ich nakrył. Mam nadzieję, że nic nie klepnie Jess bo go uduszę ._.
Najbardziej to chyba mi szkoda Zayn'a - nawet nie Jess, haha - bo się chłopak zaangażował a Ada daje mu znaki, że jej to wcale nie przeszkadza. :c
Dobra nie zamulam ._.
Buziaczki kochana i czekam na następną notkę xoxo
Caroline
P.S.
Napisz książkę, plisss <3.
Pewnie nestem dziwna pierdolnięta i tak dalej ale niech ona nie będzie z harry. Tylko zaynem. Nie wiem jak ale niech tak będzie prooooszę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie <3 Masz talent do pisania !
OdpowiedzUsuńA w wolnych chwilach ( choć pewnie takich nie masz :P ) Zapraszam do nas ! http://you-only-hate-once.blogspot.com/ ( sorki za spam )
I to powinniśmy czytać w szkole ^^
OdpowiedzUsuń♥
Dziś zaczęłam czytać to opowiadanie i już sie zakochałam :D
NO
PO
PROSTU
ROZDZIAŁ
POWALA
NA KOLANA
:D
Omomomomo M E G A *.*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster award. Wszystko znajdziesz u mnie w zakładce "Nominacje". <3
OdpowiedzUsuńOMG...
OdpowiedzUsuńKiedy nowy, bo ja juz nie umiem usiedzieć na krześle.
Jest piękny
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY ROZDZIAŁ.;)
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com/
WTF :OOOOO !? CO Lou chce przez to powiedzieć? Kurwa boję się! Może chodzi o Zayna/ Oby niee bo jebne! Harry i Ada razem trolololololololo <33 Jestem zachwyconaaaaaaaaa. Mam nadzieję, że tak już będzie huehue i nic im nie przeszkodzi. A ta blondi na poczatku to byla Perrie czy kto? :o lols. kurwa za kazdym razem jak uzywasz nazwy do Lou: MARCHEWA/ to sikam ze smiechu typowo. MARCHEWA hahahahah ja pierdole szoks :D uwielbiam tern rozdział, uwielbiam to opowiadanie i UWIELBIAM CIEBIE OCZYWISCIE<33333
OdpowiedzUsuńMimo, że liczę na związek Ady i Harrego, Niall przedstawił mi ich relację w innym świetle. Horan ma rację. Nie powinni. Zranią tym oboje Jess. Zawiódł się na nich i ja szczerze po części też, mimo, że chciałabym ich jako parę. No cóż. Ciekaa rozmowa pomiędzy Adą a byłą Zayna.
OdpowiedzUsuńA o co chodziło Louisowi ? On powienien sb zrb wolne od tego "bycia sumieniem Ady" xD.
Świetny rozdział !
Buziakii ; **
Isiia.
bosko ;))
OdpowiedzUsuńxoxo