Rozdział 1




Kolejny monotonny dzień mijał. Po raz setny uciekał mi przed oczami. Kolejny dzień, który mógłby być piękny. Ale nie jest. Nigdy już nie będzie. Szczęścia w bezwartościowych dniach mojego życia nikt nie znajdzie. Każdy dzień, ciągle jakby się powtarzał. Rano wstaję, wychodzę do naszego miejsca. Miejsca gdzie o bólu się zapomina. Nikotyna daje ukojenie, procenty chwilowe szczęście.
Imprezy, gdzie możesz się ponieść w rytmie muzyki. Tańczysz, a wokół Ciebie nic nie istnieje. Szara rzeczywistość znika, gdy świat muzyki Cię porywa.  W moim przypadku było tak, co wieczór. Musiałam zapomnieć, a innego sposobu nie znalazłam.
Uwielbiam ten stan każdego dnia. Gdy z ust wypuszczam dym, a nikotyna wprawiała mnie w przyjemny stan. Usta zatapiałam w kolejnym kieliszku wódki.  Wiem, że niszczy mnie od środka, bo jest zepsuta.  Tak samo jak ja. To sprawia, że idealne z nas połączenie.
Nie jestem dziwką, która każdego wieczoru upija się i facetowi wskakuje do łóżka.  Znam umiar nigdy nie tracę świadomości oprócz jednego razu. Jeden pieprzony raz upijam się do straty przytomności, a ktoś tu wykorzystał. To była jego wina. Nie kontaktowałam, a on to wykorzystał.
To był Jeden cholerny dzień, który zmienił wszystko.
Jeden wypadek. Dwa utracone życia. Trzecie pozbawione sensu.
Ty trzecim jestem ja, to wtedy, gdy zapukali do mych drzwi, a ich słowa zmieniły cały moje życie. Odeszli od mnie, a razem z nimi wszystko, co we mnie dobre.  Gdy słyszysz, że osoby najważniejsze w twoim życiu zginęły zostawiły Cię samą na pastwę tego cholernego życia. Umierasz. Umiera w tobie nadzieja, każda cząstka Ciebie zostaje pozbawiona chęci do dalszego istnienia.
Chciałam umrzeć, ale nie miałam odwagi by ze sobą skończyć.
Brakuje mi tej cholernej odwagi, aż do dziś.
Jedyne, co potrafiłam zrobić wtedy to zaszyć się na imprezie i z każdym kieliszkiem wylewałam coraz więcej łez. On to zauważył, dał mi poczucie wartości, z każdym kieliszkiem w to wierzyłam. Dopóki nie obudziłam się przy jego boku.
- Słucham? – Przyłożyłam wibrujący telefon do ucha nie zwracając uwagi, kto dzwoni. – Jasne.
Rozłączyłam się i schowałam telefon do spodni. Wstałam z kanapy i wycofałam się z naszego wspólnego domu z przyjaciółmi.
- Gdzie idziesz? – Podskoczyłam, gdy znienacka Alan pojawił się przede mną.
- Jessica dzwoniła. Musze wracać, podobno ma dla mnie jakąś niespodziankę. – Odpowiedziałam bez żadnego entuzjazmu.
- Impreza jest wieczorem, będziesz?
- Będę, a teraz suń dupę. – Odepchnęłam go i wyszłam.
Jessica to moja rodzona siostra. Jest moim prawnym opiekunem od wypadku. Czekam tylko na osiemnastkę, a wyprowadzę się do naszego domu. Mojego i moich przyjaciół.
Jeszcze tylko nie cały rok.
Moja siostra jest ode mnie starsza o pięć lat. W stanie obecnym buja w obłokach. Poznała i zakochała się w jakimś chłopaku. Cóż nie pamiętam jego imienia i nie miałam zaszczytu go poznać, ale zdążyłam go znienawidzić przez ciągle paplanie siostry, jaki on jest cudowny. Ostatnie jej tematy to tylko on, on, on.  Kurwicy można dostać!
- Masz być miła. – Na progu drzwi czekała na mnie Jess.
- Jak zawsze.- Uśmiechnęłam się sztucznie.
- Nie jak zawsze, bo ty zawsze jesteś nie miła. Masz być miła jak nigdy. Rozumiesz? To ważne.
- Dobra. – Westchnęłam i ruszyłam za skaczącą Jess.
Ją naprawdę pojebało!
- Poznaj mojego chłopaka. – Pisnęła radośnie.
Podążyłam za jej wzrokiem.  Aż przestałam oddychać, gdy odwrócił się w moją stronę. Skrzywiłam się, gdy siostra kopnęłam mnie w nogę. Przełknęłam głośno ślinę.
- Ada. – Wyciągnęłam nie pewnie rękę.
Chłopak patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami, raz na moją twarz, raz na rękę.
- Harry. – W końcu ją uścisnął
Nie może przecież pamiętać. To było miesiąc temu.
Pewnie przez jego łóżku już zdążyło się przedrzeć wiele dziewczyn, w tym moja siostra.
Jeśli mnie pamięta, to kurwa zajebiście.
Oh Jess nie mogłaś wybrać lepiej?!
- Więc to ty jesteś siostrą Jess. – Szepnął prawie nie słyszalnie.
- To ja. – Odpowiedziałam z sarkazmem, na co Jess posłała mi złowrogie spojrzenie.
Posłałam jej jeden z najpiękniejszych z moich uśmiechów.
- Widzę, że mamy wiele wspólnego. – Chytry uśmieszek nie schodził mu z twarzy.
Czyli pamięta. Kretyn mnie pamięta.
Jeśli Jessica się dowie to mnie zabiję.
Hej Jess, chciałam Ci tylko powiedzieć, że spałam z twoim chłopakiem, czego za bardzo nie pamiętam, bo się upiłam, ale spoko to było przed tym jak Ciebie przeleciał.
Jestem trupem.
- Wątpię. – Odparłam, bacznie mu się przyglądając.
Obiecuję, kiedyś zniknie mu ten uśmieszek!
- Harremu pewnie chodziło o wasze zamiłowanie do tatuaży.  – Loczek przegryzł dolną wargę, próbując ukryć śmiech.
Tak, zapewne o to.
- Nie zauważyłam, że masz tatuaże. – Grałam głupią.
- Dziwne, miałaś na to dużo czasu. – Odparł zadowolony.
Idiota skończony idiota. Wzięłam szklankę z sokiem i upiłam spory łyk. Idiota się zaśmiał.
Nie odpowiedziałam. Chciałam zakończyć tą bezsensowną wymianę zdań zanim zejdzie na nie właściwy tor, do czego powoli już dochodziło. Siedziałam cicho gapiąc się w telewizor. Czekaliśmy na jego przyjaciół.
Poznałam już jednego idiotę. A teraz mam poznać jeszcze czterech.
Czy to nie za dużo jak na jeden dzień?





Mam nadzieję, że chociaż wam się trochę spodoba:D

Do do następnego ;*

Komentarze

  1. Nawet nie chcesz wiedzieć, co zrobiłam...Napisałam w prologu komentarz, w którym mówię "No to do jutrzejszego dnia". A co najlepsza nie zauważyłam, że jest już pierwszy rozdział. Boże, jaka ja jestem inteligenta i spostrzegawcza...:/
    No dobra, koniec użalania się nad sobą xD
    Rozdział...Mhm...Gdy tylko zobaczyłam "Moja siostra jest ode mnie starsza o pięć lat. W stanie obecnym buja w obłokach. Poznała i zakochała się w jakimś chłopaku" to myślałam, że chodzi o Harry'ego i że Ada się z nim przespała. Tak wiem, mam bujną wyobraźnię. No, ale cóż, jak się okazało, trafiłam w sedno.
    Zakochałam się w tym od prologu (choć ten był krótki). Masz bardzo ciekway styl pisania, a co najważniejsze nie jest to kolejne "cukierkowe" opowiadanie. To dobrze, bo rzygałabym tęczą :D Uroczyście oświadczam, że od dnia dzisiajszego jestem stałą czytelniczką tego bloga.
    Kocham, całuję, pozdrawiam i weny życzę <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. haa :d mój błąd, napisałam że rodział dodam dzisiaj, a dodałam wczoraj :D
    Cieszę się że Ci sie spodobał, i masz rację to nie jest cukierkowe odpowiadanie: )
    Nawet nie wiesz jak sie cieszę że będziesz to czytała :D
    Dziękuje , i pozdrawiam :* <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach ach! Jest i juz kolejny odcinek. Jak ja go moglam przeoczyc. Zabieram sie za czytanie.
    Wiec pierwsze wrazenie to mialam dziki napad smiechu. Nie wiem co mogla czuc Ada, Harry i wgl ale sobie to wyobrazalam. Niech sie Ada tak nie spina. W koncu to sie z Harrusiem przespala. xd
    Czekam na kolejny i mam nadzieje, ze dodasz go jeszcze dzis bo umre w niepewnosci. Zapraszam, tez do siebie na kolejny rodzial. Hug hug Lana

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest naprawdę interesujące! Bardzo podoba mi się wstęp, jest taki...tajemniczy i emocjonalny.
    Do tego Harry jako złośliwy facet, co go połączy z bohaterką? Co z jej siostrą?
    Mam nadzieję,że wszystkiego się dowiem niedługo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w każdym rozdziale, będzie się powoli wszystko wyjaśniać, a akcja będzie się szybko rozkręcać :D
      Dziękuje ;*


      Każdy komentarz, to dla mnie wielkie szczęście ! :D

      Usuń
  5. hhahaha jaram się .<#333333333333333

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 24/ Epilog.

Rozdział 23

Rozdział 20