Dzisiaj już
mija tydzień od ostatniej nocy u Harrego. Kolejny tydzień mojego
bezwartościowego życia, które nagle dostało kawałek szczęścia. Minęło już pięć dni od rozprawy moich
przyjaciół. Nie pojawiłam się na niej. Nie miałam odwagi iść tam i patrzeć jak
ich zamykają z mojej winy, bo przecież mogliby akurat w ten dzień wyjść. Wrócić
do swoich domów i cieszyć się swoim życiem. Ale ja to musiałam spieprzyć. Płakałam w domu, gdy wybiła godzina rozprawy.
Wiem, że takie rozprawy trwają może godzinę, albo krócej. Właśnie po godzinie
dostałam dziwnego smsa od Toma ‘ Dla
ciebie wszystko’. Nie rozumiałam tego, dopóki do mych drzwi nie zadzwonił dzwonek,
a w nich stali moi przyjaciele. WSZYSCY!
Wrócili do mnie, to była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Odzyskałam
ich, a byłam pewna, że już straciłam.
Uważają, że to jest moja zasługa, ciągle mi dziękując. A tak naprawdę
nic nie zrobiłam. Nawet pogorszyłam, ale to jest już bez znaczenia. Oni
wrócili, to jest najważniejsze. Razem
spędzamy każdy dzień i szukamy nowego miejsca, które będzie naszym nowym
domem. Nowym światem, który tak brutalnie
nam zabrano.
Czy nie
sądzicie, że za łatwo poszło z Tomem? Czuję, że to nie jest koniec, a początek.
Wszystko
wraca do normy, oprócz jednego. Styles! On nadal chodzi sobie w butach po
naszym świecie. A raczej świecie mojej siostry. Bo z mojego tak jakby odszedł.
Odpuścił, tak ja go prosiłam. Przez te dni, nie rozmawialiśmy, nie spędzaliśmy
czasu. Nie przeszkadzało mi to, że,
siedział dniami z Jess u nas w salonie i nie było żadnych głupich odzywek czy
jakiś podchodów za mną. Nie żałuję tego, że go o to prosiłam. Jest przystojny,
może ma ten urok, ale nic więcej dla mnie nie znaczy. Nie mogłam bym się
zakochać w takim chłopaku jak on. Gdy
widzę jak traktuje moją siostrę, wiem, że tak samo by mnie traktował. On ją wykorzystuję, tak samo jakby mnie
wykorzystywał, bo mnie pożąda, ale nie kocha.
Tylko najgorsze jest to, że ona jest naprawdę przy nim szczęśliwa.
Zaślepiona tym uczuciem, że nie widzi, co się dzieje dokoła. Jak ją traktuje. A
ja nie potrafię zniszczyć jej tego szczęścia. Wiem, że jeśli jej nie przemówię
do rozumu, będzie cierpiała jeszcze bardziej, bo od Stylesa można się uzależnić. Musze doprowadzić do ich rozpadu, zanim wyda
się tajemnica, która przekreśli wszystko między mną, a Jessica. Jakby się
dowiedziała, że spałam z Stylesem, by był to koniec. Koniec naszej rodziny.
Znam ją bardzo dobrze, gdy tylko usłyszy te słowa nie będzie chciała dalej
słyszeć, że to było za nim się spotkaliście.
- Hallo Ada,
mówię do Ciebie! – Ocknęłam się, gdy siostra kopnęła mnie w nogę. Kurwa, co ona
ma z tym kopaniem? Tak się zamyśliłam, że zapomniałam, że siedzę w salonie z
Jess i Stylesem. Tak, to znowu on i znowu w moim domu.
- To, co mówiłaś?
– Spytałam, a ona westchnęła.
- Od kiedy
przestałaś słuchać? Bo gadam już dobre dwadzieścia minut. – Spytała
podirytowana. Nigdy nie lubiła jak ktoś jej nie słuchał. A tak jest często, bo
za dużo gada.
- Zacznij od
początku.- Uśmiechnęłam się, by złagodzić jej zabójcze spojrzenie skierowane na
mnie.
- Tak jak
mówiłam. Wiesz, że Harry i chłopaki są znanym zespołem..
- I? –
Przerwałam jej. Już znudziło mi się to słuchanie, gdy usłyszałam Harry.
- Możesz mi
nie przerywać. – Syknęła zdenerwowana. – Pewnie mogło cię zastanawiać, czemu
mają tyle czasu, a szczególnie Harry tu siedzieć skoro są tak znani – nie
zastanawiało to mnie wcale, – więc, mieli miesięczną przerwę, bo za tydzień
wyjeżdżają w dwumiesięczną trasę….
- Nie będzie
was przez dwa miesiące?- Pisnęłam uśmiechnięta.
Jess skarciła mnie wzorkiem, a Styles zrobił swój chytry uśmieszek.
Ohoho, czuję, że mi się to nie podoba. Coś mi śmierdzi, Styles! Oby to nie była
twoja sprawka, bo zrobię z tego jeszcze większe gówno.
- Harry chce
bym jechała z nim…
- Spokojnie,
nie zdemoluje domu. – Uśmiechnęłam się
sama do siebie. W środku skakałam, że szczęścia. Oh, co to będzie się działo.
Chyba nie zdemoluje. Nie powinnam, może przypadkiem coś się stać, ale to
przypadkiem. Boziu, kto jest tak głupi
by zostawiać mi dom?
- Zgodziłam
się. A ty jedziesz z nami. – Oznajmiła cicho.
Przestałam się cieszyć jak głupi do sera, a Jess przełknęła głośno
ślinę, czekając na mój wybuch. Oh siostrzyczko nie będę krzyczała, bo nigdzie
nie jadę. Wybacz, ale nie skorzystam z tej wycieczki.
- Hahahhahhahaa nie! – Zaczęłam się śmiać i za
chwile spoważniałam.
- Ja się nie
pytałam czy jedziesz. Ja ci mówię, że jedziesz. Jestem twoim opiekunem i nie
masz nic do gadania. I nie, nie zostawię Cię tu samej. I kłótnie Ci w tym nie pomogą, bo jedziesz z
nami. Powinnaś się cieszyć, że masz taką szanse. – Tak kurwa zaraz zacznę
skakać, że szczęścia.
Cała
wściekła wstałam z fotela i pobiegłam do swojego pokoju. Złapałam paczkę
papierosów z półki i usiadałam na parapecie.
Musiałam się uspokoić. No przecież nie mogę, pozwolić na to byśmy
wszystko rzucili i wyjechali w trasę z chłopakami. To jest głupi pomysł. Tu chodzi o Jess jak
ona może nie widzieć tego, że jej chłopak jest z nią tylko dla seksu. A jak on
może ją prosić o wyjazd, skoro nie traktuje poważnie tego związku?
Gdy
usłyszałam kłapnięcie drzwiami, od razu przeniosłam wzrok na ścieżkę prowadząca
do wejścia i ukazał mi się Styles. Jak zawsze poruszał się z wdziękiem. Stanął
przy drzwiach samochodu i odwrócił się w moją stronę. Zrobił swój chytry
uśmieszek i wsiadł do środka odjeżdżając z piskiem. Oh Styles, śmierdzisz gównem. To twoja
sprawka. Zdechniesz ze smrodu, gdy Cię pokonam w twojej grze.
Muszę
pogadać z Jess. Przed zejściem na dół
zatrzymał mnie dźwięk telefonu.
Sms od Stylesa:
Pakuj się mała;)
xxx
Do Stylesa.
Mała to jest
twoja pała jełopie xxx
Od Stylesa:
Przecież wiesz,
że nie jest mała jełopo. Chyba, że chcesz się znowu przekonać?;)Xxx
Pieprz się
kretynie. Ten idiota jest gorszy, niż
baba w ciąży. Zachowuje się jak dupek, później jest miły, a teraz znowu jest
dupkiem z kretyńskimi odzywkami. Już wole babę w ciąży. Rzuciłam telefon na łóżko i zbiegłam po
schodach na dół. Boję się tego, że zaczną nam się jebać kontakty z Jess przez
Stylesa. I wiem, że ta rozmowa będzie jedną wielką kłótnią, ale może wtedy coś
do niej dotrze? Oby.
- Jess chce
pogadać. – Dosiałam się do niej na kanapie.
- Jeśli
chodzi o wyjazd to nawet nie zaczynaj. Harry już wszystko załatwił. – Oznajmiła.
Super, tylko,
jaki on ma w tym interes?
- Nie chodzi
mi o wyjazd, o Harrego. – Podniosła jedną brew. – Kochasz go?
- Tak. – Odpowiedziała
szybko.
- A on Ciebie?
– Spytałam, spojrzała na mnie marszcząc czoło.
- Myślę, że
tak.
- Ale nie
widzisz prawdy. – Szepnęłam cicho.
-, Co to ma znaczyć?
– Spytała.
- To, że nie
jesteś pewna jego uczuć, a chcesz wszystko rzucić dla nastolatka, który jest
tylko z tobą dla seksu.
- A ty skąd
to możesz wiedzieć? – Warknęła zła.
- Bo widzę.
Was związek polega na siedzeniu kilku godzin w salonie, później się pieprzycie
i on wraca do domu i na drugi dzień to samo. No powiedz mi, że się mylę?-
Krzyknęłam.
- Nic o nas
nie wiesz. – Syknęła.
- Wiem, że
on nie traktuje Cię na poważnie. Jesteś dorosła i nie rozumiem jak możesz być
tak głupia żeby zostawić wszystko dla niego.
Czy ty nie widzisz jak się tobą bawi?
- Jakby nie
brał tego na poważnie, to bym mi nie proponował wyjazdu. – Krzyknęłam,
zamykając mnie.
Co ty kurwa
Styles knujesz?
- Jeszcze
się nie znudził. Jess nie mówię tego, żeby zrobić ci na złość. Ja naprawdę,
widzę tego, co ty nie możesz zobaczyć, bo jesteś zaślepiona. Boję się, że cię
zrani. Jesteś już dorosła i to nie jest w twoim stylu rzucać wszystko dla
chłopaka. On nie jest tego wart.
- A może mi zazdrościsz?
– Spytała z uśmieszkiem.
- Co? Nie! Ja
nie chce byś cierpiała. – Aż tak trudno to zrozumieć?
- Przyznaj
się, zazdrościsz mi, że taki Harry zwrócił na mnie uwagę. Nie na młodszą piękną
Ciebie tylko na mnie, starszą siostrę i nie potrafisz się z tym pogodzić. Może
chcesz bym zerwała z nim, a sama się za niego weźmiesz? Ciągle mówisz, że jest
ze mną dla seksu, może sama chcesz się z nim pierdolić, co?
- Nigdy bym
tego nie zrobiła. – Wyszeptałam.
- To dobrze,
bo bym Ci tego nigdy nie wybaczyła. A teraz
ciesz się moim szczęście i zacznij pakować.
Zostawiła
mnie samą w salonie. Zajebiście. Nie będzie łatwo. Jak cholera mam to zrobić,
jak mam jej udowodnić prawdę, nie niszcząc naszych relacji? Jak mam sprawić by
oni zniknęli z naszego życia. Co bym nie zrobiła, przeszłość i jej błąd za mną
chodzą. Czy ja już przegrałam na samym
starcie naszej walki?
Rozejrzałam
się ostatni raz po salonie i wyszłam z domu. Może moi przyjaciele coś wymyślą. Kto,
jak kto, oni mają genialny łebki. Szłam polną ścieżką, aż doszłam do małego
domku za lasem, wynajętym przez jednego z moich przyjaciół. Udało nam się
znaleźć nowe miejsce i razem składamy się na czynsz i inne pierdoły związane z
utrzymaniem domu. Nasz dom.
Opowiedziałam im wszystko i tak rozpoczęliśmy
misję „ Pozbycie się Stylesa ”. Jutro znów się tu spotykamy i każdy, kto
wymyśli plan będzie go przedstawiał. Mam nadzieje, że mi pomogą. Nie chce
wyjeździć i ich zostawiać wtedy, gdy wszystko jest jak dawniej. Pożegnałam się z nimi i kierowałam do osoby,
którą chciałam najbardziej zobaczyć.
Drzwi
otworzył mi Louis, szybko przywitałam się z nim jak z resztą i pobiegłam do
pokoju mojego ulubionego bruneta. Rozczulił mnie jego widok. Spał tak słodko, z
lekko roztwartymi wargami i opadniętymi na czoło włosami. Jest cholernie
seksowny. Z chęcią dalszego zachwycania
się osobą Malika położyłam się na łóżku, przekręciłam na bok i wpatrywałam się
idealne rysy twarzy chłopaka.
Był idealny!
Z pewnością był ideałem dla większość dziewczyn. A dla mnie? Był. Ale jako
ideał przyjaciele czy chłopaka? Nie wiem. Ale wiem jedno. Przyzwyczaiłam się do
niego. I nie może teraz tak po prostu odejść z mojego życia. Nie przeżyłam bym
bez niego. Nie wiem, do czego to dąży, ale go potrzebuję. Zależy mi na nim i
mam wielką potrzebę chronić go przed złem. Przed sobą, bo jestem osobą, która
nie powinna pojawić się w jego życiu. Powinnam nie pozwolić mu wbić się do
naszego towarzystwa, świata narkotyków i alkoholu. To nie dla niego. To nie
jest dla nikogo. Ale on ma poukładane i szczęśliwe życie, do którego nie
powinnam się pchać. Ale jestem egoistką i nie potrafię z niego zrezygnować.
Zaśmiałam się cicho, gdy Zayn zmarszczył nosek
i za chwile zaciągnął się zapachem w pomieszczeniu. Za chwile poczułam jak przylegam do ciała
chłopaka.
- Nawet nie wiesz,
kogo przytulasz. – Wymruczałam do jego torsu z śmiechem.
-
Najpiękniejszą dziewczynę na świecie. – Odparł z chrypką. Wywróciłam oczami.
Oh, Zayn,
bajerować to umiesz i kłamać też.
- No
mówiłam, że nie wiesz. – Uśmiechnęłam się szczerze. Naprawdę szczerze, po tym
wszystkim potrafię się uśmiechać, a to dzięki niemu.
- Nie mylę
się. – Powiedział z grobowym głosem, a za chwile na twarzy pojawił się jego
słodki uśmiech. – Długo tak tu jesteś?
-
Wystarczająco bym mogła dużo zobaczyć. – Odparłam, ukrywając śmiech.
Zobaczymy,
co robiłeś jak mnie nie było, seksiak,
- O kurwa. –
Przeklął pod nosem. – Przecież… ja… nikogo nie było w pokoju. – Jąkał się,
zrobił się cały
Czerwony.
Musiało być
grubo seksiak. No ciekawe, co to, może zadawalał się po kryjomu, a teraz
zachowuje się jakby był przyłapany przez rodziców w trakcie seksu. Zdecydowanie, mogłam przyjść wcześniej.
- Jesteś
mało spostrzegawczy. Możesz mi to wyjaśnić?
– Zagryzłam wargę, by nie wybuchnąć śmiechem. Seksiak nic nie zauważył, za
bardzo był skupiony na wyjściu z tej, jakże dla niego krępujące sytuacji. Oh,
seksiak jesteś nie grzeczny, co naskrobałeś?
- Bo mi się
podobasz, jasne, dlatego to robiłem. To jest normalne, no oprócz tego, że to
słyszałaś. – Wyszeptał cicho, spuszczając głowę. Okey tego się nie spodziewałam, czy on
właśnie mi powiedział, miał na myśli, że…? Dobra, nie chce tego wiedzieć.
- Fajnie
wiedzieć, że brałam w tym udział.- Zaśmiałam się.
- Ale
przecież powiedziałaś..
- Też żałuję
buraczku, ale niestety przegapiłam cały seans. – Przerwałam mu. Zaśmiałam się
widząc jego jeszcze bardziej czerwoną twarz. Oh, Zayn nie do twarzy Ci w
czerwonym.
- Ty
podstępna truskaweczko! – Zaśmiał się i zaczął mnie łaskotać.
- Truskaweczko?
– Spytałam ledwo ze śmiechu, gdy przestał torturować moje biedne ciało.
- Ja jestem
buraczkiem, ty truskaweczką. – Wyjaśnił, zadzierając palcem o mój czubek
nosa. No nie wierze, z kim ja żyje? Z
buraczkiem. Sikwiakowi buraczek. Zdecydowanie jesteś najlepszy buraczkiem ze
wszystkich.
********
Leżałam w
swoim ukochanym łóżeczku i prawie zasypiałam, ale ktoś musiał mi przeszkodzić i
swój zadatek wpakować do mojego łóżka.
Nie chciałam otwierać oczu. Nie musiałam, by wiedzieć, kto jest tym gnojkiem,
którego chce zabić za zakłócenie mi spokoju. Zapamiętałam ten zapach. Choć nie
widzę, czuję jak jego tęczówki wypalają dziurę w mojej twarzy. Bałam się w nie spojrzeć, tak bardzo wydawało
mi się, że je znam. Że znów mogę odczytać w nich cały mój świat i drogowskazy,
które zaprowadzają mnie do szczęścia, w jego ramiona. Co jeśli się od nich uzależnię? Co jeśli
pokocham je, tak samo jak kochałam oczy Alana? Fakt, że nie pokocham jej ze względu
na podobieństwo, tylko, dlatego, że są idealne.
Zadrżałam,
gdy poczułam jego oddech na mojej twarzy. Przybliżył się, jestem pewna, że jest
za blisko. Odsunęłam głowę i chciałam
się przekręcić na drugą stronę, ale jego ręka mnie powstrzymała.
- Nie odwracaj
się. – Szepnął prawie niesłyszalnie. Otworzyłam oczy, a jego mnie przeszywały.
Przestałam na chwile oddychać, były takie… idealne. Ale nie dla mnie.
- Słyszałem,
że pokłóciłaś się z Jess. – Spojrzałam na niego, ze złością w oczach. Dobrze
wie, że to jego wina. No proszę, a teraz sam zainteresowany chce się dołączyć
do niekończących kłótni. Nie odpuszczę, póki on nie odejdzie. – Dlaczego uważasz, że mi nie zależy? – Serio?
Serio o to pytasz?
- A zależy? Kochasz
ją? –Spytałam przewracają się na plecy. Nie mogę znieść jego przeszywających
tęczówek…
- Nie…
- Sam
widzisz. – Przerwałam mu.
- Nie
kocham, ale nie jest mi obojętna. Ma coś, czego pragnę.
- To,
dlaczego o to nie walczysz? – Skoro jego słowa są prawdzie, to, czemu udowadnia,
że jest inaczej? Dlaczego jest takim skończonym kretynem.
- Walczę,
dlatego chce, żebyś, że mną pojechała do pewnego miejsca. – Wyszeptał, a ja
spojrzałam się na niego. Nie miał tego głupiego uśmieszku, a w oczach widziałam
nadzieje i bezgłośne słowa proszę.
- Nigdzie z
Tobą nie jadę Styles. – Warknęłam. Nie mogę się zgodzić.
- To jest
piękne miejsce, za Londynem. Jest tam piękne małe jeziorko i pomost..
- Co? –
Spytałam zaszokowana.
Czy on
właśnie mówi, o tym cudownym miejscu za Londynem z małym jeziorkiem, a dokoła
polana wypełniona kwiatami w lato. W zimę lasy dokoła pokryte śniegiem, tworząc
piękną lodową krainę. Wiosną, kolorowe liście tworzące dywany na polanie, które
rozwala wiatr, unosząc jej do góry, gdzie fruwały w powietrzu, tworząc cudowny
kolorowy wir. A w wiosnę, nic nie traci
uroku. A przy jeziorku mały pomost, na którym można leżeć i wspólnie oglądać
zachody słońca. Miejsce, w którym jesteś tylko ty i on. Czy on właśnie o tym mówi?
Miejscu, o którym opowiadał mi Zayn. Mówił, że to jest ich ulubione i nikt
więcej o nim nie wie. Jak bardzo kochają tam jeździć, i to miejsce dla nich
wiele znaczy. Głowie słyszałam jego słowa, gdy mówił, że Harry powiedział im,
że zabierze tam wyjątkową dziewczynę, na której mu zależy. Więc dlaczego on tam
chce mnie zabrać? Może mu zależy? Nie przecież to nie możliwe. Nie może! To
pewnie zbieg okoliczności. Pewnie mówimy o dwóch innych miejsca. Bo przecież mu
nie zależy…
Matko, nie
jestem zadowolona z tego rozdziału, bo nie wyszedł tak jak chciałam. Miałam
zamiar umieścić więcej scen, ale jakoś.. Dobra nie ważne: D
Czytasz =
skomentuj. Nawet napisz cokolwiek, to ważne dla mnie.;D Chce większej motywacji
do pisania następnych rozdziałów!
Kocham was i
całuje, pozdrawiam ♥
http://ask.fm/aleksiis
wyszedł wyszedł <3 świeeetny :D
OdpowiedzUsuńJest zajebisty<3 Uwielbiam jak piszesz i kocham to opowiadanie:*
OdpowiedzUsuńPo pierwsze masz przepiękny szablon!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, naprawdę.
Rozdział oczywiście jest idealny jak dla mnie.
Rozczuliła mnie i równocześnie rozbawiła scena z udziałem Ady i Zayna. Chyba ta dwójka ma się ku sobie. I wiesz, że teraz mam dylemat? Chyba zaczynam przekonywać się do Zayna. Oczywiście od samego początku go lubiłam, ale teraz zaczęłam wierzyć, że wraz z Adą może tworzyć piękny związek.
Harry nie jest fair do siostry Ady. To nie odpowiednie zachowanie. Wykorzystuje ją, perfidnie.
Czasami naprawdę go nie ogarniam, ale mimo wszystko wciąż go kocham, przecież to jasne.
Jak na razie jestem za Adą i Zaynem, amen :D
Pozdrawiam i życzę weny ;*
Ona mi tak jakoś bardziej do Zayn'a pasuje <3
OdpowiedzUsuńTaką by śliczną parą byli : )))
A Harry ... niech się wypcha hahah ; P
Nie jest zadowolona z tego rozdziału! *facepalm* to ja Ci podam numer do dobrego psychologa :******** heheeee<3 Rozdział cudowny moja kochana mistrzynio! A tak wogóle to jak coś to ja mogę być tym Twoim psychologiem <3 dzisiaj zdecydowałam, że idę na studia na psychologie, wiec jak coś to call me <3 ciekawe czy się dostane! no oby, a potem fruuu do Londynu! taaak ciekawe czy będzie tak kolorowo jak sobie wyobraża, o gashh jedz ze mna !<3 dobra koniec wracam do tego rozdziału :d a więęęęęęęęęęęęęc wtf?! nie ogarniam! mówi że mu zależy, dlatego chce ją zabrać w jedno miejsce. no to kurwa zależy mu w końxu na Jessice czy Adzie bo już mój mózg noł ogarning tego :o lolololol. ej nie ja nie chcę, żeby on byłz Jess! nieeee ma takiej opcji! chociaż szczerze powiedziawszy to moje zdanie jest podzielone, bo pod względem dobroci i charakteru to jest w Team Zayn, heeehee<3, ale no kurwa dla mnie będzie Harry forever nawet jeśli byłby ostatnim skurwysynem na tym świecie :o NO JA JUŻ NIE WIEM CO MAM MYSLEĆ, POPLACZE SIĘ ZARAZ! To przez Ciebie! mamooo :c i wgl akcja z Zayn'em! hahahahaha myślałam, że jebne ze śmiechu maximum, czy on robił to o czym ja myśle? maj gudnes sikam hahahaha, kurwa sikam! a z tą trasą to dobry pomysł i nie mów Adusiu, że się nie cieszysz heloł, ja bym na jej miejscu sraała z radości, ale to JA, wiadomka :D jejku nie wierzę też że jej przyjaciele wyszli na wolność :o jestem taka happy jeeej szok! zaskoczyłaś mnie~! ogólnie to KOCHAM CIEBIEEE I TO OPOWIADANIE I WOGÓLE WSZYSTKO CO Z TOBĄ ZWIĄZANE! LOOOOOOOOOOOV :*****
OdpowiedzUsuńWow. Niesamowity. Jestem ciekawa czy z nim pojedzie czy też nie, czekam na nexta <3 :***
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaa!!!! Chcę następną część!!! Ale mam podjare z tego hahahahhh pusz szybko!!!! :-D:-D:-D:-D:-D <3333
OdpowiedzUsuńMi się podoba :* Chce żeby Ada tam z nim pojechała ( ciekawe co będzie się tam działo) Całuję :* i czekam na następny ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaa! Mega rozdział.... Ada musi tam z nim pojechać bo inaczej to ja już sobie z nią pogadam :D <3.
OdpowiedzUsuńLots of love xxx
~Caroline
http://powrot-do-przyszlosci-1d-poland.blogspot.com/
podoba mi się coraz bardziej :D
OdpowiedzUsuńxoxo